blanko napisał:
To co powiesz na Mt 28; 18?
"Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami; 'Dana mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi'. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego". Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata".
służę
Chrześcijańscy apologeci twierdzą oczywiście, że nie ma tutaj żadnej sprzeczności, a wyjaśnieniem jest chronologia. Wcześniejsze nakazy głosił Jezus za życia, w czasie swojej ziemskiej działalności. Natomiast kiedy zmartwychwstał, zmienił nakaz na uniwersalistyczny, obejmujący także pogan (por. także: Dz 13,35-37).Nawet jeśli przyjmiemy taką wersję zdarzeń, pozostaje problem niekonsekwencji Jezusa: dlaczego okazał się tak mało przewidujący i za życia nie chciał iść do pogan? dlaczego mówił, że syn boży przyjdzie ponownie nim jego misjonarze zdążą obejść miasta Izraela? jeszcze trudniej jest pogodzić z tym wyraźnie niechętny, wręcz pogardliwy stosunek Jezusa do pogan i jego stanowcze zapewnienie, iż jest posłany do „owiec, które poginęły z domu Izraela". Obraz Jezusa z okresu jego działalności to obraz Żyda-szowinisty, który do pogan i niemojżeszowych miał stosunek pogardliwy. Jak zauważa Klausner: "Do kananejskiej kobiety Jezus zwraca się tak nieprzyjemnymi słowami, że uszy większości szowinistycznych Żydów musiały się palić ze wstydu!… Wyrażenie jak poganin i celnik jest u niego najsilniejszym wyrazem pogardy (Mt 18,17), a o poganach mówi, że nie modlą się, lecz klepią paciorki i są gadatliwi i wielomówni (Mt 6,7). Tak 'szowinistyczny' był Jezus-Żyd!". Nawet więc na poziomie przyjęcia takiej wersji zdarzeń, odpowiedź jakiej ona nam udziela, jest bardzo wątpliwa i niezbyt pochlebnie świadczy o Jezusie, synu bożym.